Relacja misjonarza Daniela Klocha OMI, który pracuje na Madagaskarze już 30 lat. Pochodzi z Wiązowny, parafii, gdzie Hanna Chrzanowska przyjęła chrzest. Kilka lat temu przywiózł na Madagaskar relikwie Bł. Hanny Chrzanowskiej. Relikwie znajdują się w dużym mieście Tamatave (znanym też jako Toamasina) na wschodnim wybrzeżu wyspy, w ośrodku dla dzieci z niepełnosprawnością ruchową i psychiczną. Ośrodek prowadzą siostry zakonne – karmelitanki mniejsze od Matki Bożej z Góry Karmel. Pomagają im wolontariusze malgascy, a czasem też z Włoch.
Hanna w akcji na Madagaskarze
Na jednym ze zdjęć, widzimy mężczyznę w pralni ośrodka dla dzieci. To Josef. Jest żonaty, ma jedno dziecko. Skończył Paramed, czyli kurs pielęgniarstwa. Pomaga siostrom przy różnych pracach. Ofiaruje swoją pracę i siebie Matce Bożej przez ręce Hanny. Powiedziałem mu: „Jak ty tu przychodzisz i kontynuujesz to, co robiła Hanna za swego życia na ziemi, to i ona ci będzie dawać wypłatę, żebyś utrzymał rodzinę. A że ja jestem z tej samej parafii, to ogarnę jakoś tę sprawę. Tylko każdego dnia idź do kaplicy i pomódl się przy Jej relikwiach chwilę, puść Jej oczko i – do pracy!”. Zawsze znajdę grosza dla niego i staram się, by miał godne wynagrodzenie.
Kobiety w czerwonych sukienkach. To niewidoma Ania. Jest masażystką, służy Ernestinie z łamliwością kości.
Mężczyzna z amputowaną kończyną. Do niego Hanna przyszła osobiście w odwiedziny, jak za dawnych lat. To Jeremi. Bardzo szybko postępowała u niego cukrzyca i konieczna była amputacja. W czasie modlitwy z relikwiami i po modlitwach odczuł wyraźną zmianę na lepsze. Bardzo szybko zdjęto opatrunek, czego normalnie się nie robi, ponieważ gojenie jest długie. Lekarz prowadzący, diabetolog, mówi że jest tu ingerencja jeszcze kogoś, czego on nie jest w stanie określić.
W ośrodku przebywa około 30 dzieci. Do niektórych dzieci przychodzi rodzina. Do innych nikt nie przychodzi. Są osoby tylko leżące w łóżku, powykręcane we wszystkie strony. Są też tacy, którzy chodzą po ogrodzie i mogą prowadzić wózek z kolegą będącym jeszcze w gorszym stanie. I wreszcie są też ci, którzy pomagają sprzątać, przygotowują posiłki itd. Bardzo ważnym punktem jest modlitwa, codzienna Msza św. Dzieci odmawiają brewiarz i różaniec, a w każdą sobotę mamy adorację Najświętszego Sakramentu. Skupienie tych dzieci i ich wyczucie sacrum niejednemu daje wiele do myślenia. Czuję, że nasze relacje są bardzo zażyłe i ja sam czerpię od podopiecznych i wolontariuszy dużo energii i sił do moich zajęć socjalno-duszpasterskich.
Ośrodek, w którym znajdują się relikwie to miejsce zaciszne, dające spokój wewnętrzny. Choć tak, jak wszędzie, tak też i tutaj są zgony. I nie brak potrzeb materialnych. Dziękuję za pamięć i modlitwę.
Jeśli ktoś chciałby nas wspomóc, to może dokonać wpłaty na konto
w PLN: IBAN PL86 1600 1462 1810 1048 3000 0069, BIC PPABPLPK
w EURO: IBAN PL37 1600 1462 1810 1048 3000 0078, BIC PPABPLPK
Daniel Kloch OMI
0 komentarzy